Jak zminimalizować ryzyko o zapomnieniu daty rocznicy?

Przedstawiamy  ciekawe daty na śluby w sezonie 2023/2024

Jeśli zastanawiacie się nad wybraniem daty ślubu,  podam Wam kilka ciekawych rozwiązań, również takich dzięki którym nie zapomnicie o dacie ślubu.

Czym można się kierować wybierając termin ślubu? :

• ciekawą zbitką cyfr, w tym roku byłoby  (np. 23.03.2023, 02.03.23)

• datą, która wkomponowana jest w jeden z przedłużonych weekendów (więcej czasu na wypoczynek)

• datą, która z różnych względów jest dla Was szczególna

Zacznę od końca…

…bo od daty która może być dla Was szczególna, czyli np. rocznica zaręczyn.

Fajny pomysł, który ma w sobie smaczek romantyzmu i coś dzięki czemu, Waszej drugiej połówce, nie tak łatwo będzie zapomnieć  o zbliżającej się rocznicy, a jeśli nie data zaręczyn, to niech to będzie np. data poznania się (jeśli ją pamiętacie), albo data pierwszego pocałunku, wspólnego zamieszkania itp.
Myślę , że takie połączenie jest fajnym pomysłem i pozwala na to, żeby data ślubu w przyszłości nie była tylko wynikiem przypadku.

Jeśli twój partner ma pamięć dobrą, ale krótką, to możecie wybrać datę jego urodzin, wtedy jeśli nie jest jakimś mega ancymonem, nie zapomni chociażby o kwiatach dla Ciebie w dniu rocznicy.

Kwestię urodzin można rozszerzyć.

Możecie wyznaczyć termin zaślubin w dniu urodzin panny lub pana młodego, ale także któregoś z rodziców lub dziadków.
Słuchajcie, Sprytnym trzeba być!

Fajny ukłon w stronę rodziców!

A co powiecie, aby wziąć ślub w ten sam dzień i miesiąc co Wasi rodzice?

Myślę, że to fajny ukłon w ich stronę.

Jest większe prawdopodobieństwo, że będą to cieplejsze miesiące, aniżeli w przypadku urodzin, w tamtym przypadku to już bardziej loteria, a wiem że mało kto chce brać ślub w grudniu czy w jakimś innym „szarym” miesiącu.
Chyba, że ktoś właśnie bardziej sobie ceni takie zimniejsze pory roku, to można spróbować wstrzelić się tak, by datą waszego ślubu były np. Walentynki.

Wydaje się być to fajnym smaczkiem. Jeśli takie lubicie.

Coś dla „świątecznych świrów”! 

Święta! Okres magiczny i jak na ślub to pewnie dosyć specyficzny.

Określenie „świąteczny świr” jest z góry zarezerwowane dla mojej dziewczyny, z którą od dwóch miesięcy oglądamy już świąteczne filmy i podświadomie myślę, że jej ten okres na ślub pasowałby idealnie, a ponieważ ja jestem „świątecznym luzakiem” też bym mógł na to pójść, ale spokojnie to jeszcze przed nami!

Jeśli Wy jesteście „świątecznymi świrami”, bądź „świątecznymi luzakami” w 2023 roku, termin bożonarodzeniowy jawi się ciekawie bowiem wypada w niedziele i poniedziałek, warto zatem rozważyć pierwszy dzień świąt jako ewentualny termin ślubu.

Są jeszcze święta Wielkanocne, gdzie już raczej śniegu nie ma, robi się już coraz cieplej, no i dalej jest (mimo, że już trochę inna) jakiegoś rodzaju „aura świąt”.

Wielkanoc w nadchodzącym roku wypada w niedzielę, czyli w poprawiny czeka was śmigus-dyngus!

Uwaga, nieśmieszny żarcik – Co jest najgorsze w śmigusa dyngusa? Czekanie aż woda się zagotuje…

Tak wiem, trochę żart nie na miejscu więc, już  zatrzymuje tą karuzele śmiechu która nawet na dobre nie wystartowała, dla was lepiej, dla mnie niestety…

Majówka…
Długie weekendy majowe są niezwykle kuszące. W najbliższych dwóch latach warto rozważyć 30 kwietnia pod kątem terminu ślubu (w 2021  roku wypadnie w piątek).
Dzięki temu nowożeńców i gości będą czekały dodatkowe trzy dni na regenerację sił.

Aaa no i jeszcze jedno…

Trzeba pamiętać o tym, że w przypadku ślubu w dni wolne od pracy, możecie mieć kłopot z umówieniem się, czy to z fryzjerem, kosmetyczką, wizażystką czy florystką, chociaż wiadomo wszystko to kwestia dogadania się.
Warto też mieć na uwadze to, że ceny w dniach wolnych od pracy mogą być wyższe.

A czy dla Was data ślubu ma jakieś znaczenie? Jak była wybierana w Waszym przypadku?

Czekam na odpowiedzi w komentarzach i zapraszam do dyskusji.

Wysyłając mi maila na adres: idjankowska@gmail.com możesz zadawać mi pytania, bądź sugestie odnośnie nowych postów.

Autor: Gabriel Jankowski